Sesja w skansenie, Kasia & Marcin
Sesja w skansenie w Puszczy Kampinowskiej
Sesja w skansenie zrealizowana dla Kasi i Marcina jest dla mnie wyjątkowa z dwóch powodów, którymi chciałabym się z wami podzielić. Po pierwsze odkryłam, że aby doświadczyć czegoś wyjątkowego, trzeba dać sobie na to szansę i mieć oczy szeroko otwarte. W Puszczy Kampinowskiej realizowałam już kilka sesji, ale dopiero z Kasią i Marcinem, w gąszczu lasu odkryliśmy przepiękny skansen. Uwielbiam naturę, ale te drewniane stodoły, domy kryte strzechą z ogródkami wypełnionymi kwiatami, dyniami i słonecznikami doskonale wpisywały się w klimat naszej sesji , więc poszliśmy za ciosem. Więc oto i moja pierwsza sesja w skansenie.
Co nowego w moim świecie fotografii?
Po drugie, bardzo często słyszałam, że po zdjęciach poznać można fotografa i wcale nie chodzi o to, że dobry fotograf ma swój specyficzny styl, tylko o to, jak wiele można powiedzieć o człowieku jako o osobie, która robi zdjęcia. Ostatnio w moim życiu zmieniło się kilka rzeczy, które oceniam w kategoriach pozytywnych. Zmiany te zaowocowały między innymi tym, że mam ostatnio niespożyte ilości energii, tak więc na zdjęciach jest też więcej dynamiki, zupełnie jak na tej sesji w skansenie (co spostrzeże uważny obserwator, który nie ma co robić i śledzi moje zdjęcia od początku;) ). W związku z tym oczekujcie, że wszelkiego ruchu na zdjęciach będzie zdecydowanie więcej.
Jaki jest tego rezultat?
Poza tym odkryłam, że takie fotografowanie sprawia, że para wygląda często wyjątkowo pięknie. A same zdjęcie wydają się być dużo ulotne. Osobiście mam poczucie, że moja sesja w skansenie Kasi i Marcina jest pierwszą w tym sezonie, w której tak mocno widać tą zmianę. Ale nie byłoby to możliwe, bez trafienia na podatny grunt w postaci pewnych skłonności samych fotografowanych 😉 . Tak więc przedstawiam wam moją pierwszą sesją w tym sezonie, o której z ręką na sercu mogę powiedzieć, że pełno w niej i emocji i radości życia.
Zdjęcia ze ślubu Kasi i Marcina można znaleźć pod poniższym linkiem.
Photosession at an open – air museum at Puszcza Kampinos
Kasia and Marcin’s bridal photosession at an open – air museum was special for me and it was due to two reasons. Firstly, I found out that to experience something new and unique, you have to give yourself a chance and have your eyes wide open. I had already done some photo sessions at that location, but not until with Kasia and Marcin, I literally took an extra step off a beaten path and discovered a mesmerising open – air museum. The wooden barns, the thatched roof houses with the gardens full of flowers fitted in perfectly with the atmospherics tone of the session. As a result, I can share with you my first photosession at an open – air museum.
What is new in my world of photography?
I have heard many times that just by looking at photos you can say a lot about a person who took them. I am talking about what kind of person a photographer is. Recently a few changes happened in my life. They all fall under a category of those positive ones. These changes have resulted in me having boundless energy. Therefore, my photos are also more energetic.
What is the result?
So be aware that there will be definitely more photos of the movement in the pictures. In addition, I discovered that such photography makes the couple look very beautiful. And the picture itself seems to be a lot of fleeting. I have the feeling that this photosession is the first one this year where this change is easily noticeable. Nonetheless, it would not have been possible if I had not found fertile ground for it in persons of Kasia and Marcin ;).
You can also take a look at photos from Kasia and Marcin’s intimate wedding.